Objawy perfekcjonizmu to zazwyczaj brak snu, zbyt mały wypoczynek, praca ponad siły, zaburzenia odżywiania i zaburzenia seksualne. W jaki sposób można rozpoznać perfekcyjnego dietoholika? Taka osoba zazwyczaj ma za sobą niezliczoną ilość prób w odchudzaniu, przetestowała na sobie wszystkie znane i mniej znane diety, ale nie jest w stanie doprowadzić ich do końca. Dzieje się tak zazwyczaj dlatego, że jedno małe odstępstwo rujnuje cały misternie przygotowany plan. A przecież nie ma sukcesu bez idealnie wykonanego zadania. Nie ma miejsca na błędy. Jako dietetyk zauważam również skłonność do perfekcjonizmu wtedy, gdy pacjent boi się zjeść w trakcie dietoterapii jakąkolwiek słodką przekąskę. Wtedy jeszcze mocniej namawiam do eksperymentu, aby na przykład zjeść cztery kostki czekolady lub jeden kawałek pizzy i zobaczyć co się stanie. Zadać sobie potem pytania. Czy umiem wytrzymać i nie rzucić się na jedzenie? Czy od czterech kostek czekolady utyłam? Czy przegrałam walkę z otyłością czy może jednak nauczyłam się czegoś nowego? A jeśli tak to czego uczy mnie to doświadczenie? Znana technika radzenia sobie z perfekcjonizmem uczy dawać sobie pozwolenie na bycie nieperfekcyjnym. Poluzowanie standardów poprzez zabawę jest pomocne i kreatywne. Terapia kognitywno- behawioralna wykorzystywana w terapiach zaburzeń odżywiania również jest niezwykle skutecznym narzędziem. Terapeuta lub dietocoach posługujący się tą metodą pomaga pacjentowi wprowadzić trwałą zmianę wyuczonego zachowania. Pacjenci uczą się używać swoich mocnych stron, separować poczucie własnej wartości od działań. Uczą się, że zamiast wykonywać „wszystko, albo nic” mogą wykonać część zadania, mają prawo do błędów i potknięć. Moi pacjenci po paru miesiącach coachingów dzielą się swoimi osiągnięciami i spostrzeżeniami w ten sposób: „Jak to się stało? Nie mogę w to uwierzyć? Jeszcze nigdy w życiu nie udało mi się wszystkiego jeść w rozsądnych ilościach i schudnąć. Zjadam to zakazane ciastko u cioci na imieninach, ale nie rzucam się na lodówkę w domu tak jak kiedyś. Po raz pierwszy od kiedy pamiętam jem normalnie.” Po schudnięciu większość pacjentów nie wraca również do poprzedniej wagi. Dzieje się tak, ponieważ przepracowane zostają pewne złe nawyki, a na ich miejsce wbudowywane zostają nowe- zdrowe. Zaczynamy dokonywać wyborów, wybaczać sobie „grzeszki”, zauważać, że świat od jednej zjedzonej pralinki się nie zwalił i nie zawali.
Ktoś może powiedzieć, że jedna czekoladka tu, druga tam i nie schudniemy. Przecież trzeba dążyć do bycia lepszym, skuteczniejszym. Zgadzam się z tym stwierdzeniem. Dążenie do mistrzostwa jest rzeczą ludzką i naturalną potrzebą, lecz można ten efekt osiągnąć w zdrowy sposób.
Jakie pytania pomogą Ci uporać się z myśleniem „czarno- białym”?
Czy muszę być idealny? Czy istnieje na świecie człowiek idealny nie posiadający żadnych wad? Czy jestem Bogiem/ nadczłowiekiem? Czy jeśli popełnię błąd to moja rodzina przestanie mnie kochać? Czy mam prawo do błędów? Co się stanie jeśli nie wykonam zadania perfekcyjnie i jakie to będzie miało znaczenie za 5 lat? Czy dążenie do doskonałości chroni moje zdrowie i życie?