4 mity dotyczące ważenia się


Internet przepełniony jest wieloma poradami dotyczącymi ważenia się. Niestety nie wszystkie są słuszne i prawdziwe, a niektóre mogą nam tylko zaszkodzić. W tym artykule zapoznamy się z 4 mitami opisującymi nieprawidłowości na temat ważenia się, które z mogą powodować dyskomfort.

1 Mit – Unikanie ważenia się jest rozwiązaniem problemów zaburzeń odżywiania

Pierwszym mitem, z którym się rozprawimy to nadmierne unikanie ważenia się lub całkowita rezygnacja z niego. Aby dokładnie wyjaśnić dlaczego unikanie ważenia jest tak samo szkodliwym problemem, jak nadmierne ważenie się, możemy posłużyć się schematem zaburzeń obsesyjno-kompulsywnych. Czym dokładnie są te zaburzenia?

Jak sama nazwa wskazuje, jest to nieprawidłowość, którego cechą charakterystyczną jest występowanie nawracających, natrętnych myśli zwanych obsesjami oraz występującymi po nich czynnościami. Są to kompulsje, z którymi trudno wygrać, ponieważ każda próba powstrzymania się od nich powoduje narastający lęk, niepokój, napięcie i cierpienie.

Osoba chora posiada dużo natrętnych myśli o charakterze związanym z wyglądem, wagą, masą ciała (jeśli są to zaburzenia w pod typie zaburzeń odżywiania). Często są one nasilone, intensywne, przeżywane przez pacjenta jako przykre i niechciane. Pomimo, że myśli te pojawiają się wbrew woli tej osoby, to jednak uznaje je jako własne i im ulega.

Osoba cierpiąca na zaburzenia odżywiania, chce poradzić sobie z przykrymi uczuciami i automatycznie podejmuje działania, które przynoszą chwilową ulgę, ale niestety na dłuższą metę nasilają problem. Przykładem może być nadmierne unikanie pewnych sytuacji takich jak ważenie się, lub angażowanie w czynności, które chwilowo obniżają napięcie np. nadmiernie objadają się.

W zaburzeniach obsesyjno-kompulsywnych występują pewne obsesje- czyli natrętne myśli oraz kompulsje, które mają zneutralizować emocje wywołujące właśnie te myśli. Zobaczmy jak wygląda to u pacjentów, którzy mają zaburzenia odżywiania się. Takie osoby często doświadczają negatywnych myśli dotyczących swojego wyglądu, wagi, tego, że nie są wystarczająco dobre ponieważ ich masa ciała nie jest odpowiednia. Te myśli dotyczą także nadmiernego jedzenia, to znaczy, że gdy występują myśli o treści „ Muszę zjeść to ciastko, jedno mi nie zaszkodzi, coś mi się o życia należy, zjadłam jedno to już cała praca poszła na marne”. W wyniku pojawiania się tych myśli następuje kompulsja czyli przymus objedzenia się.

Zobaczmy w jaki sposób te obsesje mają wpływ na wagę i co się dzieje, kiedy my im ulegamy.

Myśli te są bardzo do siebie podobne. Osoby z zaburzeniami odżywiania często myślą „ Muszę się zważyć, aby sprawdzić czy przytyłam”. Ta myśl z kolei powoduje pewną emocję taką jak niepewność, niepokój czy lęk. Osoby te mają problem z radzeniem sobie z tymi trudnymi uczuciami, które powstają właśnie pod wpływem negatywnych myśli. Pacjent stara się w jakiś sposób zneutralizować przykre odczucia, a więc stara się albo uniknąć tych doznań lub je w jakiś sposób skompensować czyli wykonuje czynności w nadmierny sposób, aby się uspokoić. Należą do nich unikanie ważenia się lub nadmierne ważenie się kilka razy dziennie.

Pacjenci, którzy ważą się po 10 razy – ulegają nadkompensacji.„ Muszę się zważyć, aby sprawdzić czy przytyłam”, czują niepewność i ważą się wiele razy, aby zneutralizować to uczucie.

A co się dzieje kiedy nadmiernie unikamy ważenia? Niektóre źródła podają, że to dobre rozwiązanie, aby zwalczyć natrętne, niechciane myśli. Niestety, jest to dokładnie ten sam problem, jak nadmierne ważenie się. Dlaczego?

Pacjenci, którzy mają myśl: „Nie będę się ważyć, bo co jeśli przytyłam?” , bardzo często odczuwają ogromny lęk, od którego próbują uciec i o nim zapomnieć. Osoby te boją się, że jeżeli zobaczą co pokaże wskazówka wagi, to pojawią się takie emocje, z którymi nie będą umiały sobie poradzić. Dochodzi do unikania ważenia się, a to z kolei może prowadzić małymi krokami do otyłości.

Zarówno nadmierne unikanie ważenia, ani nadmierne ważenie się nie jest rozwiązaniem problemu.

Pacjenci z zaburzeniami odżywiania posiadają w swoim sposobie myślenia pewne zniekształcenie poznawcze, które nazywa się dychotomizacją. Pacjenci wówczas albo nadmiernie się objadają, albo stosują głodówki. Albo ważą się bardzo często, albo unikają ważenia. Albo jedzą słodycze w kilogramach, albo całkowicie starają się je wyeliminować.

Mit 2  -„Jeżeli nie będę się ważyć, to uniknę nieprzyjemnych emocji i podniosę swoją samoocenę”

Według niektórych źródeł całkowite unikanie ważenia się powoduje zniesienie negatywnych emocji oraz podniesienie samooceny. Skąd te pomysł? Osoby, które cierpią na zaburzenia odżywiania, często uzależniają swoje poczucie własnej wartości od tego ile pokazuje ich wskazówka na wadze.

W piątek ważymy 59kg i jesteśmy w dobrym humorze, w niedzielę ważymy 60kg i i mamy już zły nastrój. Dzieję się tak dlatego, że osoby uzależniają swoje poczucie wartości od tego jak wyglądają.

Receptą na tę chwiejność nastroju ma być rzekomo całkowite unikanie ważenia się.

Rzeczywiście, u osób, które nadmiernie ważą się, ograniczenie kontroli wagi jest bardzo dobrym rozwiązaniem. Ale co będzie się działo, gdy całkowicie zrezygnujemy z ważenia się?

Wyobraźmy sobie sytuację, że zostawił nas nasz partner. Każdy z nas miał jakiś zawód sercowy i potrafi sobie to wyobrazić. Gdy boli nas serce i czujemy się zranieni, to unikanie spotkania z nim jest całkiem dobrym pomysłem. Jeżeli będziemy go unikać, to unikniemy równocześnie smutku, złości czy żalu. Jednakże, jeżeli będziemy unikać wchodzenia do tramwaju (ponieważ on nim jezdził), jeżeli nawet po 2 latach, będziemy unikać ścieżek przez które wspólnie chodziliśmy, to okaże się, że to właśnie unikanie jest bardzo problematyczne, ponieważ zajmuje bardzo dużą część naszego życia i nie pozwala normalnie funkcjonować. Lek przed spotkaniem z nim urośnie do ogromnych rozmiarów. Czy to jest zdrowe i normalne? Czy unikanie w tak bardzo mocny sposób negatywnych emocji, rzeczywiście pomaga? Co się stanie, kiedy mnóstwo sił włożymy w unikanie tych przykrych emocji , a one przyjdą w najbardziej niespodziewanej sytuacji? Wówczas może rozwinąć się większy problem.

Całkowite unikanie nieprzyjemnych emocji, nie ma na nas pozytywnego wpływu, ponieważ jest to praktycznie niemożliwe. Każdy człowiek doświadcza negatywnych emocji, i nie możemy od nich całkowicie uciekać, lecz powinniśmy nauczyć się sobie z nimi radzić.

Bardzo ważne jest zrozumienie, że unikanie kontroli masy ciała, jest dobrym rozwiązaniem, ale tylko krótkoterminowym. Problemem jest to, że osoby z zaburzeniami odżywiania nie potrafią radzić sobie z negatywnymi emocjami i mają zaniżoną samoocenę uzależnioną od swojego wyglądu. Problemu nie stanowi to , ile pokazuje wskazówka na wadze, ale emocjonalny stosunek do wagi. Czym ta waga naprawdę jest.

Jeżeli Twoim problemem jest to, że nie potrafisz sobie poradzić z lękiem, smutkiem uczuciem niepokoju, czy złością na siebie, to w takim razie swoje siły i czas powinieneś wykorzystać do popracowania nad swoimi emocjami. Jeżeli masz problem z tym, że masz o sobie negatywne przekonania, to musisz popracować nad swoją samooceną,a nadmierne unikanie ważenia się może wygenerować jeszcze większy problem.

Wielu pacjentów, którzy kiedyś chorowali anoreksję po kilku latach potrafią ważyć 190 kilogramów. Dlaczego tak się stało? Ponieważ ich problem nie został właściwie przepracowany, a za wybraną strategię wybrali oni unikanie ważenia się. Jeśli pacjent przez przez 10 lat nie waży się, ponieważ boi się skonfrontować z tym co może pokazać waga to lęk jest już tak silny, że ciężko go przełamać, ponieważ wiąże się z szokiem. Efektem często bywa ogromna otyłość. Dlatego właśnie ważna jest równowaga.

Mit 3  – Powinieneś ufać tylko temu, co pokazuje lustro

Kolejnym mitem jest to, że powinniśmy patrzeć tylko na nasze ciało i na podstawie tego co widzimy w odbiciu oceniać nasz wygląd. Dlaczego? Ta porada wydaje się być stosunkowo dobrą i mądrą wskazówką, ale dla osób, które są zdrowe- czyli dla osób, które nie posiadają zniekształconego postrzegania obrazu swojego ciała. Osoby z zaburzeniami odżywiania, to właśnie postrzegania swojego ciała mają zaburzone. Czemu tak się dzieje?

Osoby cierpiące na te zaburzenia, często przeplatają nadmierne objadanie się restrykcyjną dietą. W fazie prowadzenia diety, czują się stosunkowo szczupłe i uważają, że całkiem nieźle wyglądają. Natomiast w momencie, kiedy się objedzą opisują, że mają wrażenie, że ich twarz, ręce, brzuch, czy nogi puchną, są ogromne, tyją w oczach. Czują się grubi. Osoby te automatycznie uzależniają swój wizerunek od tego, co akurat zjadły. Cokolwiek dostrzegą w lustrze, będą to interpretować względem tego w jaki sposób prowadzili ostatnio dietę.

Kolejnym punktem jest to, że osoby z zaburzeniami odżywiania bardzo lubią oglądać swoje ciało. Nadmiernie je kontrolują i porównują poszczególne części ciała, do sylwetki innych ludzi. Koncentracja na swoim ciele jest wówczas zdecydowanie za duża, samoocena za bardzo koncentruje się bardzo na wyglądzie.

Mit 4 – Jeżeli często będę kontrolować swoją masę ciała, zmotywuje mnie do do odchudzania i schudnę

Dlaczego kontrolujemy wagę?

  1. Sprawdzam czy schudłem

Wiele osób twierdzi, że podczas prowadzenia diety odchudzającej ważą się częściej. Sprawdzają wtedy czy udało im się zrzucić kilogramy. Oczywiście, nie ma w tym nic złego, jeżeli robią to raz na jakiś czas. Jeżeli jednak stajemy na wadze zbyt często, nawet kilka razy dziennie- może to prowadzić do zachwiania motywacji, jeśli waga wzrośnie na przykład przed miesiączką.

  1. Sprawdzam czy nie przytyłem

Kolejną rzeczą jest sprawdzenie wagi, aby zobaczyć czy nie przytyliśmy. Jest to kontrolowanie masy ciała przez osoby, które są zazwyczaj szczupłe, ale boją się, że mogłyby przytyć. Dlatego też kontolują wagę często.

  1. Sprawdzam, ile mogę zjeść

Niektóre osoby, bardzo boją się przytyć i kontrolują swoją masę ciała, zaraz po tym gdy coś zjadły. Jedzą obiad, po czym ważą się i oceniają czy mogą jeszcze trochę zjeść. Jest to trochę nielogiczne i w następnej części artykułu zostanie opisane dlaczego.

Przyjrzyjmy się zjawisku głębiej. Wydawać by się mogło, że tak często ważąc się chcemy zasięgnąć jedynie informacji. Jednak za parawanem ważenia się może istnieć drugie dno.

U osób z zaburzeniami odżywiania niewidoczne głęboko ukryte są dokładniejsze powody, dlateczego kontrolują swoją masę ciała.

Po pierwsze osoby te sprawdzają czy są wystarczająco szczupłe, a więc wystarczająco dobre i wystarczająco wartościowe. Uważają, że jeśli przytyją, nie będą już warci uwagi, wystarczająco atrakcyjni. Pacjenci cierpiący na to zaburzenie próbują podnieść swoje poczucie wartości, poprzez zrzucanie kilogramów bądź kontrolowanie wagi.

Po drugie, zdarzają się osoby z zaburzeniami odżywiania (zwłaszcza w przypadku anoreksji)

z silnym pragnieniem przejęcia kontroli nad swoim życiem. Zdarza się to gdy pacjent posiada nadmiernie kontrolujących rodziców. Wówczas takie osoby będą spróbowały kontrolować swoją wagę jako jedyną rzecz, którą mogą w swoim życiu. Następuje wówczas duża koncentracja na jedzeniu, choć tak na prawdę jest to pragnienie sprawowania kontroli nad własnym życiem.

Głębsze powody kontroli wagi:

  1. Masa ciała staje się wyznacznikiem dobrego samopoczucia i dobrej samooceny, ponieważ nie widzisz wartości w sobie samym
  2. Chcesz mieć jakiekolwiek poczucie wpływu i kontroli, którego nie czujesz w życiu codziennym

Dlaczego nadmierne kontrolowanie masy ciała nie działa?

Nie da się ani przytyć ani schudnąć, w tak krótkim czasie jak jedne dzień, czy kilka godzin.

Ważąc się bardzo często, obserwujemy ruchy wskazówki wagi, ale nie jest to uzależnione od zawartości tkanki tłuszczowej w ciele. Kiedy przykładowo zjemy dużego pomidora i wypijemy szklankę wody, na waga pokaże pół kilograma więcej, ale nie oznacza to że od pomidora i wody przytyliśmy. Jest to masa jedzenia i wody, które właśnie trawią się w naszym układzie pokarmowym.

Tak samo dzieje się, kiedy na imprezie w sobotę wieczorem zjemy kiełbaskę z grilla i wypijemy 2 piwa. To, że w niedziele rano, ważymy 1 kilogram więcej nie musi oznaczać, że przytyliśmy. Jest to masa niestrawionych resztek pokarmu, których jeszcze nie wydaliliśmy.

Innym przykładem jest zjedzenie kalafiora i gdy nasza waga podniesie się o pół kilograma. Gdy natomiast zjemy całą tabliczkę czekolady, nasza waga wzrośnie o 100g. Czy to oznacza, że od warzyw tyjemy bardziej? Nie! 500G warzyw ma około 150 kcal, warzywa składają się głównie z wody, a więc nawet gdy nasza masa ciała będzie wyższa, to i tak nie przytyjemy. Natomiast 100g czekolady 550kcal i morze cukru. Wartość energetyczne czekolady jest znacznie wyższa i pomimo tego, że sama w sobie jest lekka to zawarta w niej sacharoza skutecznie odłoży się w postaci tkanki tłuszczowej.

Są także inne powody, dlaczego nasza masa ciała się zmienia. Kobiety przed okresem gromadzą w swoim organizmie wodę, waga wskazuję wyższą wartość, ale nie oznacza to, że tyjemy. Oczywistym faktem, o którym zapominamy jest to, że przed wypróżnieniem, lub po wypiciu wody jesteśmy ciężsi. Nie oznacza to jednak, że nasza sylwetka jest większa, a poziom tkanki tłuszczowej wyższy. Podobnie dzieje się gdy intensywnie ćwiczymy. Po regularnych treningach tkanka tłuszczowa maleje, a rozwijają się mięśnie. Efektem jest smuklejsza sylwetka, która nie zawsze wiąże się z utratą wagi.

Powody wahania wagi:

-Obfity posiłek

-Zatrzymanie wody w organizmie

-Zaparcia i problemy z wypróżnieniem

-Zbliżająca się miesiączka

-Intensywny wysiłek

-Przyrost masy mięśniowej

Dlaczego to nie działa?

Musimy obalić mit, że nadmierne ważenia się powoduje to, że obniżamy naszą masę ciała.

Kontrola w obszarze żywieniowym może zostać podzielona na 2 rodzaje:

-kontrolę pośrednią

-kontrolę bezpośrednią.

Co to oznacza?

Pewne nasze zachowania, pewne elementy, które my nazywamy kontrolą wpływają pośrednio lub bezpośrednio na zmianę masy ciała. Opiszmy w logiczny sposób, co działa na redukcję tkanki tłuszczowej. Bezpośrednio na utratę nadmiernej tkanki tłuszczowej działa odpowiednio zbilansowana dieta i uprawianie sportu.

Pośrednio natomiast wpływa np. planowanie, ważenie się. Dlaczego to tylko pośrednio wpływa na schudnięcie? Osoby z rysem perfekcjonistycznym nadmiernie skupiają się na planowaniu, ważeniu, częstym oglądaniu swojego ciała w lustrze i porównywaniu się z innymi. To zabiera im czas i energię, którą mogłyby spożytkować na utrzymanie odpowiednio zbilansowanej diety i podjęcie aktywności fizycznej. Zamiana tych dwóch podstawowych elementów (diety i sportu) na nadmierne planowanie, zabraknie Ci czasu na to, co naprawdę ważne.

Jeżeli nie skupimy się na odpowiedniej diecie i aktywności fizycznej, to obsesyjne myślenie, planowanie i ważenie się nie pomoże nam schudnąć. Nie oznacza to, że mamy przestać się ważyć i planować- jest to bardzo ważne w odchudzaniu się, musimy natomiast zmienić proporcję pomiędzy myśleniem, a konkretnym czynem. Ważne jest to aby, raz na tydzień lub miesiąc ważyć się, rozplanować czas na zakupy i posiłki, ale najważniejsze jest to, abyśmy, po ustaleniu planu skutecznie działali w obszarach, które namacalnie obniżą masę ciała.

Źródła:

Christopher G. Fairburn, 2013, Terapia poznawczo – behawioralna i zaburzenia odżywiania, Warszawa wyd. Uniwersytetu Jagiellońskiego

Christopher G. Fairburn, 2014, Jak pokonać objadanie się, Warszawa wyd. Uniwersytetu Jagiellońskiego